Azuria

Unas

Temat z dyskusją do sesji Tomka.

slipu

Tjaaa, mamy przyjemność obserwować narodziny nowej, świeckiej tradycji, czyli
Nieformalny Konkurs o Tytuł Mistrza w Przeczolgiwaniu.
Błagam, przerwijmy to szaleństwo nim będzie za późno. Nie obawiam się rywalizacji, lecz czy nie widzicie że to do niczego dobrego nie prowadzi?
W imię dobra ludzkości, dobrobytu przyszłych pokoleń i wszelkich cnót nawołuję do opamiętania!

P.S. Na jakimś forum widziałem czyjąś wizytówkę 'Brak smileyów nie oznacza że powyższa wiadomość jest całkiem serio'

Tomek

Wierz lub nie, ale ani przez chwilę moją intencją nie było przeczołgiwanie was. Większość ciężkich przejść była mi po prostu potrzebna do scenariusza, natomiast kilka niewygodnych wydarzeń w miasteczku służyły przedłużeniu sesji i były w większości improwizowane.

Jeśli chodzi o twojego posta, to nie ma raczej obaw, że brak emotów uniemożliwia zauważenie faktycznej treści. Ja nigdy nie korzystam z uśmieszków w celu zasygnalizowania ironii lub podobnych zabiegów i rzadko się zdarza, że nie jestem rozumiany. Na tym forum raczej nie mamy problemów z mało pojętnymi czytelnikami.

slipu

W takim razie, skoro zostałem właściwie zrozumiany, oczekuję na propozycje obiektywnych kryteriów, który prowadzący zasługuje na miano Największego Czołgacza

Mariusz

Został przegapiony jeden ważny (!) szczegół. Mianowicie Skarwa pobrał świeczkę od kwatermistrza i w samotności oddawał się medytacjom ku pamięciu Julii.

Tomek

Zedytowałem ostatniego posta w moim głównym temacie sesyjnym. Nowe rzeczy w kolorze.

Tomek

W głównym wątku pojawiło się kilka informacji technicznych.

Tomek

Zaktualizowałem rysunki postaci. Autorem ilustracji jest oczywiście Alek.

Tomek

Skończyłem aktualizować loga z poprzedniej sesji. Wkrótce ukaże się szczegółowa mechanika mocy(na forum bądź na mailu). Po następnej sesji zamieszczone zostaną techniki mocy możliwe w tej chwili do wyuczenia przez postacie(na forum bądź na mailu).

Tomek

Pewnie nie jest to jeszcze wersja ostateczna i niekoniecznie jest to opisane w sposób przejrzysty, ale póki co wygląda to tak:

Loras:

Kontrola mocy - +1 do obrazen za punkt ponad 10, trafienie, ewentualny test op przeciwnika

Efektywność mocy - +1 do obrazen za 2 punkty ponad 10, zasieg, obszar(w przypadku "miotacza ognia" przy zasięgu 1m 45 stopni na punkt mocy powyzej 10), regeneracja mocy(istotne przy zaawansowanych technikach)

Moc - k6 za punkt mocy ponad 10

Skarwa:

Kontrola mocy - traktowana jak odpowiednia umiejętność aspektu magii

Stabilność mocy - podtrzymanie efektu; zazwyczaj test na podtrzymanie ma niższy poziom trudności niż na kontrolę

Moc - potencjał ciała do zmiany właściwości; za każdy punkt powyżej 10 można zwiększyć mase o 15%; jeśli wartość mocy jest niższa od wartości podtrzymywanego efektu to aplikuje się kara do stabilności

Vig:

Wysysanie mocy - (skill-10) na ture

Użycie mocy - dc ustalane dla metody i celu(leczenie: siebie za 2punkty 1hp +10% za punkt użycia, drugą osobę za 4punkty 1hp +10% za punkt użycia ponad 10, konieczny kontakt)

Moc - pojemność 10 + 5x(moc - 10), ulatuje 1 punkt na (godzinę + 10x(moc - 10)minut)

Uwagi:

Podane zasady dotyczą zdolności podstawowych, które są dla was dostępne obecnie. Po następnej sesji będziecie mogli uczyć się nowych technik, które mogą działać w inny sposób, więc jeśli jakieś skille w tej chwili wydają się mniej użyteczne, to po nauczeniu się odpowiednich zdolności ich wartość dla postaci może wzrosnąć. Jeśli macie jakieś pytania lub uwagi to piszcie.

Tomek · Wysłany: Nie 13:35, 30 Mar 2014 Temat postu:

Wszystko co do tej pory było napisane w tematach dotyczących sesji podlegać będzie rewizji i jest nieaktualne. Mechanika będzie nieco zmieniona (wciąż bazowała będzie na azuryjskiej) i karty będziecie też robić od nowa.

Zastanawiając się nad różnymi rozwiązaniami natrafiłem na problem, który chciałem rzucić do dyskusji: realizm vs dramatyzm. Przykład: rozważając danie Lorasowi pasywnej odporności na ogień, doszedłem do wniosku, że w praktyce niewiele by mu ta zdolność pomagała, o ile nie traficie na przeciwników korzystających z ognia, gdyż w warunkach rzeczywistych w sytuacjach, w których odporność na ogień się przydaje istnieją z reguły inne czynniki, które tę odporność marginalizują. Np. w pożarze, czy na stosie nawet jak się człowiek nie spali, to się udusi. Tak więc czy w takich sytuacjach powinniśmy naginać prawa fizyki i pozwolić Lorasowi swobodnie biegać po płonącym budynku, czy też dać mu jedynie możliwość wstrzymania oddechu na pół minuty? Temat jest oczywiście szerszy, ale ten przykład przyjąłem jako punkt wyjścia. Dzielcie się swoimi opiniami.

Mariusz · Wysłany: Nie 13:46, 30 Mar 2014 Temat postu:

Tak na szybko to ja bym rozwiązał to w ten sposób, że dałbym mu pasywną odporność na zwykły ogień - co miałoby całkiem spory wydźwięk narracyjny. Na pewno na ludziach by robiło wrażenie gdyby wyciągał gołą ręką żar z ogniska, albo nawet by nie pisnął gdyby na jakichś torturach próbowano go przypalać. Bieganie po płonącym budynku w mechanice azuryjskiej rozwiązałbym tak, że z jednej strony Loras by wstrzymywał oddech na jakiś czas (OF[Wytrzymałość]) i w tym czasie musiałby znaleźć albo pokoje nie zajęte pożarem, albo okna przez które mógłby się wychylić i zaczerpnąć oddechu - jest w tym pewien potencjał dramatyzmu i zagrożenia, ale to już zależy od tego jak bardzo epicką chcesz zrobić sesję; czy trzeba będzie się ścierać by będzie można kozaczyć; od tego paradygmatu trzeba wyjść ustalając balans dla siebie.

Co do ogólnej zasady to ja magię traktuję jako właśnie naginanie zasad fizyki, ale - w miarę możliwości - bez ich łamania. W ten sposób mi najłatwiej jest utrzymać jakiś balas, który nie pozwala mi odpłynąć z realizmem do krainy muminków Smile

Unas · Wysłany: Nie 14:03, 30 Mar 2014 Temat postu:

Spoko, ja jestem za dramatyzmem! Olać fizyke.

slipu · Wysłany: Nie 14:18, 30 Mar 2014 Temat postu:

Tak ogólnie to realizm i dramaturgia nie są sprzeczne. Przecież prawdziwe życie ze swojej natury jest realistyczne i jednocześnie jak najbardziej może być dramatyczne.
Kwestia jak to jeść w trakcie prowadzenia sprowadza się do odpowiedzi na pytanie jaki efekt dramatyczny chce uzyskać prowadzący aby zadowolić graczy. Tu oczywiście wszystko zależy od fabuły i pod tym względem, IMHO, dramaturgia rządzi. Realizm może, lecz nie musi, być ledwie jednym z jej filarów.
Jeśli chodzi o Wędrowców - w swojej specyfice oni są nierealistyczni, ludzie nie miotają ognia, nie zmieniają rąk w macki, nie latają, whatever - w Wędrowcach to się dzieje. Dlatego tu duży nacisk położyłbym na aspekt fabularny - akurat specyfika Tomkowej kampanii mocno ucieka w absurd i to jest moim zdaniem jej siłą.
Jeśli zaś już konkretnie mówimy o Lorasowej odporności na ogień... no nie wiem jak wygląda jego miotanie płomieni, ale jeśli z rąk to robi, to tak mi się wydaje że gdyby jej nie miał to już dawno zamiast dłoni miałby poczerniałe kikutki.
Wracając do ogólnego podejścia - w tym konkretnym przypadku - kogo obchodzi realizm?! Mamy supermoce!!!

Tomek

Kolejny temat, na który chciałbym poznać wasze zdanie - czy wprowadzać techniki w stylu sesji rycerskiej, czy pozostać przy mocach i skupieniu się na ich rozwoju?