Forum Azuria Strona Główna Azuria
"Żadna mechanika nie zastąpi zdrowego rozsądku"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wędrowcy (Tomek)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Azuria Strona Główna -> Sesje / Wędrowcy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Różowy Jednorożec



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 18:33, 19 Lip 2009    Temat postu: Wędrowcy (Tomek)

Informacje różne:



Symbol Enki - Stworzyciela(także symbol Zakonu)




Symbol Enlila - Najeźdźcy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Śro 14:41, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Różowy Jednorożec



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:58, 19 Lip 2009    Temat postu: Uczestnicy

- Skarwa(Mariusz)
Wystąpił w: Prolog(Przebudzenie), Rozdział 1(Dźwięki Ciszy), Rozdział 2(Najeźdźcy)


- Loras(Bartek)
Wystąpił w: Prolog(Przebudzenie), Rozdział 1(Dźwięki Ciszy), Rozdział 2(Najeźdźcy)


- Olle Vig Sigbiorn(Alek)
Wystąpiła w: Rozdział 1(Dźwięki Ciszy), Rozdział 2(Najeźdźcy)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Nie 14:45, 30 Mar 2014, w całości zmieniany 14 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Różowy Jednorożec



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:54, 19 Lip 2009    Temat postu: Prolog: Przebudzenie

Loras i Skarwa pewnej letniej nocy zostają obudzeni przez dziwne odgłosy dobiegające z zewnątrz. Gdy wyglądają na główną ulicę wsi Kozodoje ich oczom ukazuje się sylwetka postaci trzymającej w ręku kij z przymocowanym kadzidłem i dzwoneczkami. Powietrze jest ciężkie i lepkie, robi się gorąco. Postać zatrzymuje się i w tym samym momencie ziemia zaczyna drżeć. Przez ziemię, pod nogami postaci przebiega pęknięcie, z którego bucha po chwili czerwone światło. W wiosce rozpętuje się pandemonium - domy zaczynają płonąć, ludzie zaczynają wybuchać i zamieniać się w pył. Podczas odwiązywania koni w stodole ginie ojciec Skarwy zawalony płonącymi belkami, a sam młodzieniec zostaje odciągnięty przez innych wieśniaków od beznadziejnej próby ratowania rodziciela i traci przytomność. Loras próbuje uciec z matką i ojcem w stronę lasu, ale nagle jego ojcu zaczyna czernieć skóra, po czym atakuje syna, który ucieka, ale gdy po chwili orientuje się, że nie jest już ścigany zawraca. Uciekając tym razem w stronę wsi przed płonącym zbożem potyka się o sczerniałe i wyschnięte ciąło ojca.

Do rana z Kozodojów pozostają zgliszcza, spaliły się zarówno budynki jak i pola - nie zostało nic. Połowa mieszkańców zginęła. Zdezorientowani i zrozpaczeni utratą bliskich i dobytku mieszkańcy postanawiają iż najlepszym wyjściem jest udanie się do pobliskiego miasteczka - Vaduz i szukanie pomocy u miejscowego barona.

Po drodze jedna z wieśniaczek rozsypuje się w pył co powoduje kolejne wybuchy paniki wśród ciężko doświadczonych wieśniaków. Gdy po jakimś czasie udaje się ich jako tako zebrać i podróżują w zorganizowanym szyku napotykają na swojej drodze oddział templariuszy wraz z inkwizytorem i grupą najemników. Sołtys podchodzi do rycerzy aby porozmawiać, a po chwili oddział rusza na wieśniaków z wyciągniętymi mieczami. Prawie wszyscy zostają zamordowani, w tym także matka Lorasa. Chłopcom udaje się uciec, a Skarwa zabiera również z nimi Julię - dziewczynę, o której względy zabiega.

Podróż przez las okazuje się ciężka, poza żabami niewiele pożywienia udaje im się znaleźć. Julia snuje się półprzytomna i prawie nie ma z nią kontaktu. Udaje im się znaleźć strumyk i podążają jego nurtem licząc na dotarcie do rzeki. Ich kuchnia w trakcie dwóch najbliższych dni składa się z wiewiórki, jeża, czterech raków, rybki, trzech grzybów, garści jagód oraz bukowych orzeszków.

Docierają po pewnym czasie do ciemnego podmokłego jaru i postanawiają rozbić obóz na noc. Stojący na straży Skarwa wyłapuje jakieś podejrzane odgłosy i budzi swojego towarzysza. Loras usiłuje pod pozorem udania się na stronę wybadać teren. W pewnym momencie zostaje zaskoczony przez napastnika, ale udaje mu się uniknąć ciosu. Rozpętuje się walka dwóch na dwóch, w której górą są przeciwnicy zidentyfikowani jako najemnicy będący wcześniej z templariuszami.

Chłopców budzi rozmowa toczona przez najemników i zaczynają się czuć zaniepokojeni. Kiziory szybko przechodzą od słów do czynów i jeden, zwany Mirusiem układa związanego Skarwę obok siebie, po czym zabiera się do gwałcenia Julii. Natomiast Stefan, jako że ma inne gusta udaje się do Lorasa i w trakcie gry wstępnej opowiada jak wcześniej zabawiał się z trupem jego matki. W młodzieńcach wzbiera furia i w trakcie ataku szału tracą przytomność.

Pierwszy budzi się Loras, który najpierw zauważa, że leży w kupie popiołu, a następnie dociera do niego, iż jest nagi. W pobliżu leży Skarwa w poszarpanym ubraniu, umazany od stóp do głów krwią, flakami i kawałkami mózgu. W podobnym stanie jest Julia, która do tego nie odzyskuje przytomności.

Nasi bohaterowie ruszają dalej i w trakcie postoju oddalają się obaj w poszukiwaniu pożywienia. Gdy wracają do pozostawionej samotnie Julii widzą w swoim "obozie" intruza - zakapturzoną postać w ciemnozielonym płaszczu i skórzanej zbroi, uzbrojonego w łuk i włócznię. Nieznajomy przedstawia się jako Karol i zapewnia, iż przybywa jako przyjaciel. Tłumaczy nieufnym chłopcom, że jego intencją jest pomóc im w przeżyciu, a celem Zakonu jest ich wyeliminowanie. Wyjaśnia, że ich wioska została nawiedzona przez istotę zwaną Wędrowcem. Jest to zjawisko następujące z reguły raz na kilka lat - Wędrowiec pojawia się jednocześnie w kilku miejscach na Świecie i wywołuje katastrofy. Ci którzy przeżyją są ścigani przez Zakon i bezlitośnie mordowani. Karol jest jednym z tych, którzy przetrwali spotkanie z Wędrowcem i zabierze ich w miejsce, gdzie ludzie tacy jak oni się gromadzą. Wciąż nie przekonani do końca chłopcy ruszają za Karolem, gdyż Julia dostaje ostrej gorączki wymaga niezwłocznej pomocy, którą otrzymać może od medyka w miasteczku.

Po jednodniowej podróży docierają do miasta Wołga. Karol prowadzi ich do mieszkania w kamienicy i chce, aby poczekali tam na niego, podczas gdy on zaniesie Julię do medyka, jednak Skarwa oponuje i ostatecznie udają się we dwójkę. Na miejscu znachor zajmuje się dziewczyną, a Karol po rozmowie z jakimś człowiekiem oświadcza, że musi się na jakiś czas - maksymalnie do trzech dni - gdzieś udać. Zostawia chłopakom troche pieniędzy na jedzenie i znika.

Loras w trakcie wyprawy na targ po jedzenie zostaje okradziony z pieniędzy, co stwarza naszym bohaterom drobne problemy. Próbują najpierw szczęścia żebrząc u piekarza o bułkę, a gdy ten pozostaje głuchy na ich prośby rzucają w niego kamieniem, po czym nachodzi ich nagła refleksja - piekarz ma dwa metry wzrostu i ręce grubości ich talii, to mógł nie być najszczęśliwszy pomysł. Postanawiają ratować się ucieczką i gdy gubią jednego prześladowcę trafiają na trzech kolejnych - grupka ich rówieśników prosi ich o wsparcie materialne, a gdy Loras i Skarwa traktują ich w taki sam sposób, w jaki przed chwilą sami zostali potraktowani dochodzi do wymiany ciosów ale tym razem mimo liczebnej przewagi po stronie wroga, udaje się pokonać przeciwników.

W ciągu następnego dnia postanawiają zapracować na swoje pożywienie. Loras przepracowuje dzień u miejscowego kowala, znanego filantropa i szczodrego pracodawce. Młodzieniec zaprzyjaźnia się z jego synami, którzy chwalą się, że w każdą niedziele ojciec pozwala im zjeść w trakcie dnia posiłek wraz ze swoją dostojną osobą przy jednym stole, a w pozostałe dni hartuje ich charakter nie pozwalając na takie fanaberie jak jedzenie w trakcie pracy. Skarwa zatrudnia się na dzień w stajni gdzie udaje mu się podwędzić kilka garści owsa. Obaj zarabiają po 5 miedziaków, z czego 3 wydane zostają na łyżkę miodu do planowanej owsianki. Planowaniem i przyrządzeniem wspomnianej owsianki zajmuje się Loras. Po kilku nieudanych podejściach w końcu znajduje miłą kobietę, która pozwala mu skorzystać ze swojej kuchni, w zamian za jedynie jedną trzecią przygotowanego posiłku. Dobrodziejka obserwuje młodego kowalika w trakcie pracy, ale protestuje gdy ten chce wziąć garnek na wynos. Woła Mariana, swojego męża i jak się okazuje świat jest małym miejscem - Loras przyspiesza swój odwrót gdy rozpoznaje nogi piekarza zbiegającego po schodach.

Mimo tak wielu utrudnień pojawiających się na drodze naszych dzielnych chłopców, udaje im się zjeść porcję przepysznej owsianki. Niedługo potem wraca Karol i zarządza wyjazd z miasta z samego rana. Gdy zachodzą do medyka, aby zabrać Julię, okazuje się, że biedaczka zmarła, co powoduje wielkie niezadowolenie Skarwy, który posuwa się nawet do bezpodstawnych oskarżeń poczciwego znachora o morderstwo. Ostatecznie po zapewnieniach, że dziewczyna zostanie godnie pochowana, wyruszają w dalszą drogę.

Po opuszczeniu miasta kierują się w stronę gór. W trakcie postoju rozwija się dyskusja na temat Wędrowca, Zakonu i organizacji Karola. Loras i Skarwa doznają szoku kiedy Karol mówi im, że ci którzy przeżyją spotkanie z Wędrowcem zyskują pewne nadludzkie zdolności, po czym prezentuje na przykładzie swoje słowa - w stronę ogniska zaczyna zbliżać się kłąb gałęzi z pobliskich chaszczy, po czym wypada z nich martwy królik. Karol potrafi, jak to określa "rozmawiać z roślinami i wydawać im polecenia". Uświadamia także chłopaków, że w trakcie pamiętnego spotkania z Mirusiem i Stefanem, prawdopodobnie i w nich obudziły się moce i to oni zabili najemników. Dalej rozmowa zaczyna przybierać nieprzyjemnego tonu, gdy docieramy do tematu Organizacji. Jej celem jest w pierwszej kolejności przetrwanie, a w następnej kolejności walka z wrogami czyli głównie Zakonem i Wędrowcem. Nowi członkowie przechodzą co najmniej trzyletnie szkolenie, w trakcie, którego uczą się kontrolować swoją moc, a także obywać się bez niej, a następnie przystępują do pełnowymiarowej pracy dla Organizacji. Problem pojawia się, gdy pada pytanie "A co jeśli po tym całym szkoleniu chcielibyśmy odejść i żyć własnym życiem?". Niestety jak się okazuje - nie ma takiej opcji. Nie można zrzec się członkostwa i ci którzy nie chcą współpracować uznawani są za wrogów, lub w najlepszym wypadku za niebezpieczeństwo, które należy zlikwidować. Do chłopców nie trafia tłumaczenie, że cała idea istnienia tajnej organizacji opiera się na jej tajności i nie może ona pozwolić sobie, aby samopas szwędały się chodzące źródła informacji na jej temat. W przypadku ludzi, którzy jeszcze nie trafili w jej szeregi, chodzi natomiast o wyszkolenie ich, aby nie stanowili niebezpieczeństwa dla siebie i innych, oraz aby usunąć ryzyko wyjawienia sekretu istnienia mutantów zwykłym ludziom.

Mimo swojego wielkiego niezadowolenia, zdając sobie sprawę z tego, że nie zdołają ani uciec, ani pokonać Karola, postanawiają udać się z nim do Bazy. Znajduje się ona w górach, w kotlinie - enklawie, bez dostępu z zewnątrz, poza pilnie strzeżonymi drogami. Wygląda jak obóz treningowy armii - kilka murowanych budynków, drewniane koszary, plac treningowy, itd. Na początek udają się do gabinetu Wielkiego Mistrza Dariusa(przy wejściu do gabinetu zauważają ozdobny puchar z inskrypcją "Za zajęcie pierwszego miejsca w XXIV zawodach szermierczych, dla Północnej Bazy Organizacji", co daje im ważną informację - prawdopodobnie jest więcej niż jedna baza organizacji). Szef wita ich serdecznie, po czym zapewnia, że wkrótce zrozumieją, iż tutaj jest ich miejsce. Mimo wielkich starań Mistrza, wciąż nowi rekruci nastawieni są wręcz wrogo.

Przyszedł w końcu czas na moment oczekiwany z niecierpliwością przez Lorasa i Skarwę, czyli określenie jakimi właściwie mocami dysponują. W tym celu, Karol prowadzi ich do Władysława - człowieka obdarzonego mocą wyzwalania mocy u innych. Pierwszy idzie Skarwa. Mimo namów Władysława nie chce ściągnąć koszuli. Przystępujemy do testu - najpierw w ciele młodego koniuszego pojawia się irytujące mrowienie, które po chwili skupia się głównie w jego rękach i gdy ten spogląda na nie zaczynają następować zmiany. Spod skóry zaczynają wyrastać kościane kolce, skóra zaczyna pokrywać się łuskami, by po chwili kolce zamieniły się w macki z przyssawkami. Jak tłumaczy Władysław, Skarwa dysponuje mocą transformacji. Zaprezentowane efekty były jedynie prostym przykładem, natomiast w przyszłości, kiedy moc zostanie opanowana w większym stopniu, być może będzie możliwe nawet np przebudowanie własnego szkieletu. Do reszty zniszczone ubranie Skarwy, przekonało Lorasa do zdjęcia koszuli i spodni zanim Władysław zabrał się do roboty. Chłopiec poczuł najpierw silne pieczenie w całym ciele, a następnie z jego oczu buchnął płomień, po czym w ogniu stanęła cała jego postać. Ogień nie parzył Lorasa, ale jego przepaska biodrowa spłonęła, a krzesło, na którym siedział poczęło się dymić. Gdy po zakończeniu badań nasi bohaterowie chcieli dowiedzieć się więcej na temat działania mocy, nie byli niestety w stanie zrozumieć wiele z tłumaczeń poczciwego Władysława i uznali je zgodnie za pseudonaukowy bełkot.

Kolejnymi punktami programu było pobranie sortów od kwatermistrza, zjedzenie obiadu w kantynie, udanie się do izby, gdzie mieli teraz mieszkać wraz z dwudziestką innych młodzieńców z tegorocznego "poboru", udanie się na kolację i spoczynek. Od następnego dnia czeka ich początek ciężkiego trzyletniego treningu. Czy zmienią swoje nastawienie do Organizacji? Czy też może postanowią uciec i walczyć o swoją bezwarunkową wolność? O tym przekonamy się na kolejnych sesjach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Nie 23:27, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Różowy Jednorożec



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:07, 21 Sty 2010    Temat postu: Interludium: Obóz szkoleniowy(3 lata)

(Ten fragment dotyczy wszystkich postaci, które brały, lub kiedykolwiek będą brały udział w tej sesji(z dokładnością do szczegółów, piszę to z perspektywy Skarwy i Lorasa). Chyba, że fabuła rozwinie się w taki sposób, że nie będzie to możliwe.)

Trzy lata to długi okres czasu, szczególnie dla ludzi tak młodych jak wy. Przyzwyczailiście się do nowych reguł rządzących waszym życiem, nauczyliście się funkcjonować w nowych realiach, poznaliście nowych przyjaciół, a stare rany zaczęły się goić. Być może wciąż pozostaje w was resztka buntu, który wywołany został przez wcielenie w szeregi Organizacji, ale rozumiecie czym uzasadnione są surowe zasady narzucane przez waszych nowych opiekunów. Dopiero ucząc się kontrolować drzemiące w was moce uświadomiliście sobie jak nieprawdopodobnie trudnym i niebezpiecznym zadaniem byłoby mierzenie się z nimi w samotności. Cała sytuacja wygląda zresztą znacznie lepiej niż zarysował ją Karol, który wprawdzie nie skłamał, ale też nie przedstawił wam pełnej perspektywy.
To prawda, że Organizacji nie można opuścić, jednak po pierwsze, to wy sami macie ostateczne zdanie w wyborze roli jaką chcecie w niej pełnić(potrzeba nie tylko żołnierzy, ale również rzemieślników, rolników, karczmarzy, minstreli - wymagane jest jedynie, aby każdy brał udział w walce o przetrwanie Przebudzonych(przyjęty termin na ludzi posiadających moce), w taki sposób w jaki potrafi. Po tych trzech latach silnie zintegrowaliście się ze społecznością Przebudzonych i trudno wam sobie wyobrazić życie w innym miejscu, gdzie musielibyście ukrywać się przed światem, niezrozumiani przez zwykłych ludzi, ścigani przez Zakon.

Nie każdy musi pracować dla Organizacji jako żołnierz, ale wszyscy muszą przejść przynajmniej podstawowe szkolenie.
- Rok Pierwszy - oczywiście największy nacisk położony jest na naukę kontroli mocy, oprócz tego podstawy walki i zajęcia bardziej "szkolnej" natury, czyli wiedza o mocach, Organizacji, Zakonie, świecie ogólnie z uwzględnieniem faktu istnienia Przebudzonych, itd.
- Rok drugi - nauczyciele biorąc pod uwagę wasze dotychczasowe osiągnięcia wybierają dla was szkolenia mające jak najlepiej wykorzystać wasz potencjał. Oczywiście w czasie wolnym możecie uczęszczać na inne zajęcia.
- Rok trzeci - Poza treningiem walki i mocy, sami wybieracie kierunek swojego rozwoju, edukacja w Bazie Organizacji stoi na wysokim poziomie i uczyć się możecie wszystkiego co wam przyjdzie do głowy. Możecie także cały czas nauki przeznaczyć na trening walki, jeśli taki jest wasz kaprys.

Zakończyliście właśnie okres szkolenia i przyszedł czas na wybór swojej roli(mam nadzieję, że nie jest problemem, iż wybór ten jest jedynie iluzoryczny - to na prawdę nie będzie działać jeśli nie postanowicie pracować w militarnym skrzydle Organizacji, ale wierzę, że nikt nie wolałby paść krów zamiast robić czegoś ciekawego).

*****************

Dobrze by było jakbyście się zastanowili co robiliście poza treningiem w czasie tych trzech lat. Zasadniczo poza obozem treningowym, w którym przebywacie i mieszkacie jest też pełnoprawne miasteczko ze wszlkimi małomiasteczkowymi rozrywkami. Dostajecie drobne kieszonkowe(staram się uniknąć słowa żołd), które możecie sobie wydawać w dowolny sposób(picie nie jest zakazane, ale pojawienie się na treningu w nieodpowiednim stanie jest karane, wasza decyzja). Pieniędzy z kieszonkowego nie musicie wydawać, dostajecie posiłki i macie gdzie spać, ale oczywiście obozowa kantyna nie słynie z najlepszej kuchni (kiedy na obiad jest kapuśniak to na prawdę trudno sobie poradzić bez wydawania kasy na alternatywny posiłek).

Dodatkowa informacja: w społeczności przebudzonych pytanie innej osoby o posiadaną przez niego moc jest uznawane za niegrzeczne. O takich sprawach rozmawia się raczej z bliskimi przyjaciółmi i naturalnie z członkami drużyny (kiedy dotyczy), którzy powinni wiedzieć na co mogą w razie potrzeby liczyć. Oczywiście wasi przełożeni nie muszą was pytać, bo znają odpowiedzi. No i w trakcie treningu siłą rzeczy widzicie innych w akcji.

P.S. Dla zachowania przejrzystości wątku, proszę nie pisać w nim nowych postów(w razie potrzeby dyskusji powstał osobny temat).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 14:13, 08 Wrz 2014, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Różowy Jednorożec



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 17:05, 01 Lut 2010    Temat postu: Rozdział 1: Dźwięki Ciszy

Po tygodniu wakacji, młodzi rekruci w skrzydle militarnym zebrani zostają na placu apelowym, gdzie mają dostać przydziały do swoich drużyn. Sierżant Hartmann - szef pionu szkoleniowego - najpierw wygłasza inspirującą przemowę, a następnie wyczytuje nazwiska rekrutów i numery ich nowych grup. Skarwa i Loras trafiają do Drużyny 7, wraz z ich nowym towarzyszem, słabo znanym ze szkolenia Ali ibn Sajgonem. Chłopaki dostają wiadomość od swojego dowódcy, aby stawili się pod Wielkim Dębem - ulubionym miejscem schadzek i wypoczynku na tle natury mieszkańców Północnej Bazy Organizacji. Tam też się udają. Ali nie zyskuje sobie wielkiej sympatii reszty ekipy, za co głównie odpowiedzialny jest jego trudny charakter i uzasadnione podejrzenia o adhd, lub inną dolegliwość podobnej natury. Czas mija, a dowódca nie pojawia się, mimo iż trójka czeka już w umówionym miejscu blisko 20 minut. Młody ibn Sajgon, aby pozbyć się nadmiaru rozpierającej go energii postanawia użyć swojej mocy do pozbycia się Wielkiego Dębu, który od pewnego czasu wpływał negatywnie na jego samopoczucie. Posyła wiązkę energii w pień drzewa z okrzykiem na ustach(Kaa-Mee-Haa-Mee-Haaaaa!!!), co powoduje owego pnia roztrzaskanie i przewrócenie drzewa. Skarwa i Loras oniemieli patrzą ze zgrozą na poczynania swojego towarzysza i w ich umysłach pojawiają się poważne wątpliwości, czy możliwa będzie współpraca. Nagle spod korony drzewa dochodzą naszych dzielnych młodzieńców jęki, a po chwili wygrzebuje się stamtąd jakiś człowiek. Przedstawia się jako Rael i okazuje się, iż jest to ich nowy dowódca, który właśnie urządzał sobie drzemkę na gałęzi dębu i trochę zaspał. Gdy świeżo utworzona drużyna przedstawia się sobie, następuje chwila konsternacji i Rael stwierdza, że mogła zajść pomyłka personalna - tutaj następuje nagły przypływa nadziei u Lorasa i Skarwy, gdyż przedmiotem potencjalnej pomyłki zdaje się być Ali. Po krótkim dochodzeniu obawy Raela potwierdzają się i za chwilę kłopotliwy towarzysz zostaje oddany do drużyny znanego już nam Karola, a jego miejsce zajmuje sprawiająca ogólnie trochę mniej problemów(szacowane to było przez specjalistów na 20% mniej), zadeklarowana lesbijka Olle Vig Sigbiorn.

Drużyna przenosi się w spokojniejsze miejsce po czym Rael prezentuje swoją filozofie przewodzenia młodym adeptom - nie lubi wydawać rozkazów i preferuje, aby traktowano go jako bardziej doświadczonego kolegę, który ma nauczyć ich wykorzystywać wiedzę, którą zdobyli w trakcie szkolenia w sposób praktyczny. Informuje też naszych bohaterów, że pojutrze wyruszają na pierwsza misję: w stolicy Północnej Prowincji - Luwelii, nastąpiła seria morderstw, w których zachodzi podejrzenie użycia mocy przebudzonych. Drużyna ma odnaleźć sprawcę i jeśli jest on przebudzonym sprowadzić go do Bazy, lub jeśli nie będzie to możliwe - unieszkodliwić. W trakcie następnego dnia grupa żegna się ze swoimi znajomymi i przygotowuje do drogi i w umówionym terminie wyruszają.

Według szacunków Lorasa, Skarwy i Vig, podróż powinna zająć im około dwóch tygodni, dlatego są bardzo zaskoczeni, gdy Rael oświadcza im, że za dwa dni powinni dotrzeć do Luwelii. Rozbieżność wynika z tego, iż w podróży mają użyć tzw Skrótu - jednej z Pamiątek Założycieli. Skrót jest przejściem łączącym dwa punkty na świecie i pozwala w przebyć drogę zajmującą w normalnych warunkach wiele dni w kilka minut. Nie doświadczone nigdy wcześniej zjawisko wzbudza niepokój w sercach niedoświadczonych podróżników, podsycany dodatkowo przez Vig, która przypomniała sobie kilka legend dotyczących Skrótów i nie omieszkała się nimi z resztą podzielić. Ostatecznie przejście przez Skrót nadchodzi i mija niezauważone i wszyscy oddychają z ulgą, gdy okazuje się, iż żadne z nich nie połączyło się ze swoim koniem.

Reszta w skrócie:
- walka na trakcie z Barnabą Mścichujem i jego przydupasami
- karczma Rączy Rumak i wieści o pojawieniu się najeźdźców na wschodzie
- dotarcie do Luwelii - stolicy północy
- rozpoczęcie śledztwa, spotkanie z Aresem i Ulanem, choroba Raela
- po zapoznaniu się z raportami straży(kapitan jest człowiekiem organizacji), dowiadujemy się, że nastąpiły cztery morderstwa, każde w pomieszczeniu zamkniętym od środka i w każdym przypadku na ścianie znajdował się nabryzgany krwią napis(za każdym razem inny, sama treść jest już nieistotna)
- zbadanie miejsc zbrodni, daje ekipie trop prowadzący ich do teatru Awangarda, a następnie osobą zainteresowania staje się Paweł Szymon Cichocki - autor sztuki Dźwięk Ciszy, z której pochodzą niektóre teksty z miejsc zbrodni
- w wyniku długiego i wyczerpującego śledztwa, drużyna identyfikuje zabójcę w osobie Wanii - syna gospodyni Cichockiego
- następuje próba zabicia go, ale nie wszystko idzie zgodnie z planem; po stresującej i chaotycznej walce, nagle Wanię chwyta pojawiająca się ze ściany ręka, po czym wciąga go w ścianę i kończy jego żywot


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 14:19, 08 Wrz 2014, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Unas
Something Rotten



Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Tiffauges

PostWysłany: Nie 1:16, 27 Mar 2011    Temat postu:

Zaktualizowałe Olle:



A tu małą scenka co by było gdyby puścić Olle samopas (jako link):

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Unas
Something Rotten



Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Tiffauges

PostWysłany: Wto 22:10, 25 Mar 2014    Temat postu:

Ponieważ chodzą ploty że będzie wznowienie, to wznowiłem Olle Very Happy



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slipu




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:31, 31 Mar 2014    Temat postu:

Ulotka propagandowa grupy Lorasa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Azuria Strona Główna -> Sesje / Wędrowcy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin